Forum www.niepelnosprawniztucholi.fora.pl Strona Główna


www.niepelnosprawniztucholi.fora.pl
Forum Stowarzyszenia Rodziców Dzieci Specjalnej Troski w Tucholi, Warsztów Terapii Zajęciowej w Tucholi.
Odpowiedz do tematu
Zawiłości systemu wczesnego wspomagania
Maria Lewandowska



Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

[b]Zawiłości systemu wczesnego wspomagania[/b]
Autor: Beata Rędziak, Źródło: inf. własna

Gdybyśmy postawili system wczesnego wspomagania rozwoju dziecka na wadze, na jednej szali kładąc m.in. duży chaos terminologiczny, organizacyjny i brak jednolitych standardów, a na drugiej - wiele pozytywnych działań w tej materii, podjętych przez poradnie psychologiczno-pedagogiczne, ośrodki wczesnej interwencji i organizacje pozarządowe, która szala znalazłaby się na górze, a która na dole? A może zwycięska okazałaby się równowaga?

- Nigdzie na świecie nie ma rozróżnienia pomiędzy wczesnym wspomaganiem rozwoju dziecka a wczesną interwencją; jest jedna definicja. Cele obu tych działań są takie same: jak najwcześniejsza pomoc dziecku i jego rodzinie - od razu gdy widać, że w rozwoju dziecka dzieje się coś niepokojącego. Do tego konieczny jest zespół ludzi, który potrafi diagnozować małe dziecko i wspierać jego rozwój – mówi Monika Kastory-Bronowska, dyrektor pierwszego w Polsce, istniejącego od 1976 r. Ośrodka Wczesnej Interwencji przy ul. Pilickiej w Warszawie.

Od 2009 r. obowiązuje nowe rozporządzenie MEN w sprawie organizowania wczesnego wspomagania rozwoju dziecka, które mówi, że może być nim objęte dziecko od momentu wykrycia niepełnosprawności do czasu podjęcia nauki w szkole. – Pierwsze rozporządzenie MEN z 2005 r. uwzględniało również objęcie wczesnym wspomaganiem dzieci, które były zagrożone niepełnosprawnością. Gdy trafiało do nas bardzo małe dziecko - do 3. roku życia - i widzieliśmy, że jest niesprawne ruchowo, co nie jest przecież jednoznaczne z niepełnosprawnością intelektualną, mogliśmy wydać opinię o konieczności wczesnego wspomagania. Teraz, gdy trafia do nas dziecko i widzimy, że prawdopodobnie będzie miało opóźniony rozwój intelektu, nie możemy wydać takiej opinii. Nie uprawnia nas do tego również np. zespół Downa czy inna choroba genetyczna u dziecka; dopiero uznanie, że wpływa to na jego rozwój intelektualny czy ruchowy, sprawia, że możemy wystawić opinię o konieczności wczesnego wspomagania – wyjaśnia zawiłości systemu Karolina Skarbek, koordynator wczesnego wspomagania w poradni pedagogiczno-psychologicznej nr 20 na warszawskim Bemowie.

Na inną komplikację w działaniu systemu zwraca uwagę dr Tadeusz Adamiec, dyrektor Instytutu Głuchoniemych w Warszawie. – Dla nas system nie istnieje; większość naszych pacjentów dowiaduje się o nas „pocztą pantoflową”. Dopiero my uruchamiamy ten system, kierujemy do poradni, gdzie wydawana jest opinia o potrzebie wczesnego wspomagania. To niepotrzebna strata czasu, który jest kluczowy w podjęciu natychmiastowych działań z dzieckiem i jego rodziną. Często rozpoczynamy pracę zanim poradnia wyda opinię. Fundamentalna i w zupełności wystarczająca w przypadku dziecka z dysfunkcją słuchu jest opinia lekarska – podkreśla Adamiec.

Mówi także o trzech podstawowych elementach sukcesu we wczesnej pomocy dziecku: szybkiej diagnozie oraz implancie lub aparacie, jak najszybszym rozpoczęciu wczesnego wspomagania, a także ograniczeniu stresu rodziców. - 70-75 proc. z nich nigdy nie zetknęła się z tym problemem wcześniej, są oni w olbrzymim napięciu – dodaje dyrektor Instytutu Głuchoniemych.

Poszczególne organizacje wypracowały różne modele wdrażania wczesnego wspomagania rozwoju dziecka. Na pracę z dzieckiem i jego rodzicem stawia Stowarzyszenie Rodziców i Przyjaciół Osób Niewidomych i Słabowidzących „Tęcza”. – Zawsze w zajęciach uczestniczą rodzice. Niektóre zajęcia odbywają się w naszym ośrodku - działamy przy naszym przedszkolu specjalnym, a niekiedy jeździmy do domu. Mamy taki model wspomagania rozwoju, który wspiera całą rodzinę, by rodzice umiejętnie kierowali rozwojem swojego dziecka. Jest to rodzaj konsultacji. Niektóre ośrodki prowadzą tylko zajęcia dla dzieci, bez udziału rodziców. Mamy także bardzo małe dzieci, nawet 3-miesięczne. Niektóre ośrodki przyjmują dzieci od 3. roku życia i wtedy wczesne wspomaganie idzie dwutorowo z przedszkolem – mówi Anna Witarzewska, prezes Stowarzyszenia „Tęcza”.

- Kiedy dziecko do nas trafia, kierujemy je do poradni psychologiczno-pedagogicznej lub do poradni TOP, tam otrzymuje ono opinię o potrzebie wczesnego wspomagania na podstawie naszej wstępnej diagnozy i od razu zaczynamy wczesną interwencję. Trwa to do miesiąca; nie jest to bardzo długo, choć jest to pewne utrudnienie, bo bez tego moglibyśmy od razu pracować. Finansowanie zaczyna się od momentu, kiedy zgłosimy dziecko do systemu informacji oświatowej. Subwencja wynosi 358 zł miesięcznie na dziecko – dodaje prezes.

Rocznie Stowarzyszenie prowadzi wczesne wspomaganie dla 120 dzieci z całej Polski, są bowiem województwa, np. kujawsko-pomorskie, świętokrzyskie i podlaskie, gdzie nie ma zespołów wczesnego wspomagania.

Do pracy systemowej z całą rodziną szczególną wagę przykłada Instytut Głuchoniemych. – Organizujemy bezpłatne turnusy rehabilitacyjne dla rodziców, ale także rodzeństwa dzieci głuchych czy niedosłyszących. To bardzo ważne, by wszystkich objąć odpowiednim wsparciem. Rodzice mogą wypracować z dzieckiem to, czego nie będzie w stanie zrobić żaden terapeuta – mówi Adamiec.

Monika Kastory-Bronowska zwraca uwagę na brak jednolitych standardów we wdrażaniu systemu wczesnego wspomagania rozwoju dziecka. – W latach 2005-2007 realizowany był rządowy program pilotażowy „Wczesna, wielospecjalistyczna, kompleksowa, spójna i ciągła pomoc dziecku niepełnosprawnemu lub zagrożonemu niepełnosprawnością i jego rodzinie". Wtedy wypracowywane przez wiele lat standardy testowane były w różnych miejscowościach Polski. Na podstawie zebranych doświadczeń powstała ulepszona wersja projektu programu rządowego, dostosowana do zróżnicowanych potrzeb i warunków na terenie całego kraju. Niestety, temat nie został podjęty, gdyż zmieniające się ekipy rządowe nie były zainteresowane wdrożeniem standardów – mówi Kastory-Bronowska. Zwraca także uwagę na to, że Polska jest dopiero na początku drogi do właściwego kształcenia specjalistów w dziedzinie wczesnej interwencji; ich liczba jest wciąż zbyt mała. Brakuje także placówek zatrudniających odpowiednio wykwalifikowane zespoły terapeutyczne.
Ponieważ nie ma jednego spójnego standardu, nie ma tez instytucji odpowiedzialnej całościowo za specjalistyczną pomoc. - Obecnie tematem tym zajmują sie różne resorty: zdrowia (NFZ), edukacji (wczesne wspomaganie rozwoju) i pomocy społecznej (PFRON) i każdy z nich ma swoje odrębne wymagania odnośnie zakwalifikowania dziecka do korzystania ze specjalistycznej pomocy, tak merytorycznego, jak i finansowego standardu tej pomocy – dodaje Kastory-Bronowska.

A potrzeb jest wiele. Sam tylko Ośrodek Wczesnej Interwencji na ul. Pilickiej rocznie udziela specjalistycznej pomocy ok. 1200 dzieciom i ich rodzinom. Ośrodek jest czynny od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-20.00.
Data opublikowania dokumentu: 2012-01-04, 16.20



Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zawiłości systemu wczesnego wspomagania
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu